niedziela, 1 grudnia 2013

December

Uff, jak to dobrze,że listopad już minął , ciągnął się niemilosiernie długo. Zaliczyliśmy ponad tygodniową kwarantannę, a to w związku z paskudnym przeziębieniem. Za oknem próbowałam dojrzeć skrawek niebieskiego nieba, lecz bezskutecznie, słońce perfidnie chowało się za grubą powłoką chmur.  Ale to już za nami.

Grudzień jawi mi się zdecydowanie z lepszej perspektywy. To przede wszystkim  Święta i urodziny K. A gdyby tak  jeszcze hojnie sypnęło białym puchem, do tego lampiony, światełka, korzenne aromaty, preznty dla najblizszych. Odnoszę wrażenie, że to te wszyskie  przygotowania czynią ten czas wyjątkowym, nieprzeciętnym, niż same święta. Warunek jeden do spelnienia, unikać jak ognia jakichkolwiek wizyt w galeriach handlowych. Zakupy online zbawienne, za wyjatkiem książkowych prezentów. Tu księgarnia bezkonkurencyjnie  wygrywa. Nie moge sie im oprzeć:) Muszę dotknąć, powąchac, przejrzeć.


Drogi Mikołaju oto moja skromna ;)książkowa lista :) Dwie, trzy pozycje wystarczą, bym mogla cię wyściskać ;)











6 komentarzy:

  1. Świetna lista, Audrey Hepburn uwielbiam, też mam jej biografię, ale inne wydanie ;)
    pozdrawiam :)

    retro-moderna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, Audrey klasa sama w sobie:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Karen Blixen poproszę ^^ Audrey również nie pogardzę ;)
    I ja mam ułożony w głowie list do Świętego :) A w nim głównie same książki ... No bo jakże by inaczej?

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka to zawsze sprawdzony prezent:) Często rzucam dyskretnie Mikołajowi okazałą książkową listę, wiadomo różnie bywa, a cieszy tym bardziej , gdy trafiona:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rachel Khoo - pokochałam jej maleńką kuchnię i ciemnoczerwoną szminkę i tą jej energię. Bo ja kocham jak mówią i przyrządzają jedzenie, a ja niekoniecznie mam potrzebę wykorzystywania przepisów. Książka też mi się marzy!
    O "Eli, Eli" w TVP Kultura niedawno mówili w programie "Tygodnik Kulturalny" - podobno mocna- bardzo!
    A "W Przedwojennej Polsce" - jak najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  6. To mamy podobne gusta :) Z wielkimi osoowościami kuchni mam też tak ,że slucham, patrzę,chłonę ,a to w zupełności wystarczy:) Z Maklowiczem to dopiero kulinarna poezja i podroż w nieznane:)

    OdpowiedzUsuń