wtorek, 21 maja 2013

Droga B. z bukietem bzów

Mam  to szczęście, że ją posiadam, że jest tak blisko, w zasięgu kilkunastu metrów. Wystarczy tylko  przejść kawałek  krętą ścieżką pośród pól i łąk, by móc zaraz zasiąść wspólnie przy stole i rozkoszować się wspólnym przebywaniem. To jest mój, i nie tylko mój:) silny korzeń pokoleniowej więzi, historii do zapamiętania.





Zawsze gdy do niej wchodzę widzę słońce, to jej pogoda ducha , serdeczność.
Lubię rozsiąść się w tym słońcu, zanurzyć się w jej opowieści i słuchać, słuchać, słuchać. Nikt tak  pięknie nie  opowiada . Przekój historii ogromny. Ze wszystkim nądaża , czyta Wysokie Obcasy i podbiera mi Zwierciadło. Na stole zawsze obok filiżanki kawy ( pije ogromne ilości) książka, a w niej okulary, obok krzyzówki z wypełnionymi hasłami. Pamięć godna pozazdroszczenia. Nieustannie ją ćwiczy. Siła ducha, witalność porażająca, choć coraz częściej opada z sił, odpoczywa zmęczona. Nie oszczędza się wcale, a nasze grozby na nic. Prowadzi Klub Seniora i organizuje wycieczki w odległe zakątki Polski. Lubi korale, kapelusze, gdy goście w domu, polne bukieciki w malutkich wazonikach, obdarowywać upominkami inych.





Nie tak dawno zabraliśmy B. w sentymentalną podróż do miejsca,  które wywołało mnóstwo wspomnień. Popłynęly liczne anegdoty, łezka w oku się zakręciła. Wspominki z piknikowania.
W samy środku lasu, na polanie pikniki z przyjaciółmi, bliskimi. Tak było. W koszyku placek drożdżowy, termos z herbatą i ognisko. Radość z bycia razem, rozmowy, aż po świt, wygłupy i śpiew. To jej młodość, historia, a dla nas wzruszająca podróż w czasie i swego rodzaju tęsknota za czymś tak wartościowym. W terazniejszych czasach wiele natrudzić się trzeba , by podobny pomysł uczynić możliwym, zgrać wszystkich dokoła. Będziemy próbować. Z opowieści wiemy już, że warto:)
To jedna z tak sentymentalnych wypraw, a my planujemy już kolejne tym razem z plackiem drożdżowym i herbatą. By jak najwięcej zaczerpnąć z tej skarbnicy wiedzy i mądrości życiowej. Śpiesząc się bardzo, gdyż duch młody lecz ciało 80latki płata figle. Wszystko dokumentujemy, niektóre z rozmów nagrywamy dla potomnych, dla Kalinki, bo przecież nigdy nie wiadomo...
Na imię ma Zosia. Moja Droga Babcia Zosia. Majowa solenizantka z przepięknym gajem bzów w ogrodzie. Tego roku to  Kalinka wręczała jej ukochane kwiaty, Jak dobrze, jak dobrze, że jeszcze tu jest...


6 komentarzy:

  1. masz cudowną babcię :) moja jedna babcia zmarła, gdy miałam kilka lat,a druga, gdy chodziłam do podstawówki...

    OdpowiedzUsuń
  2. To wielka szkoda :(, mi została tylko jedna, bezcenny skarb:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowna, zazdroszczę Ci i gratuluje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ach...
    a już bez babci :( ale miałam dwie cudowne
    dziadków nie miałam okazji poznać...

    szczęściara z ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ważne to, co w sercu,pamięć,wspomnienia :)
    Szczęściem wielkim jest je posiadać:)

    OdpowiedzUsuń