Zawsze gdy do niej wchodzę widzę słońce, to jej pogoda ducha , serdeczność.
Lubię rozsiąść się w tym słońcu, zanurzyć się w jej opowieści i słuchać, słuchać, słuchać. Nikt tak pięknie nie opowiada . Przekój historii ogromny. Ze wszystkim nądaża , czyta Wysokie Obcasy i podbiera mi Zwierciadło. Na stole zawsze obok filiżanki kawy ( pije ogromne ilości) książka, a w niej okulary, obok krzyzówki z wypełnionymi hasłami. Pamięć godna pozazdroszczenia. Nieustannie ją ćwiczy. Siła ducha, witalność porażająca, choć coraz częściej opada z sił, odpoczywa zmęczona. Nie oszczędza się wcale, a nasze grozby na nic. Prowadzi Klub Seniora i organizuje wycieczki w odległe zakątki Polski. Lubi korale, kapelusze, gdy goście w domu, polne bukieciki w malutkich wazonikach, obdarowywać upominkami inych.
Nie tak dawno zabraliśmy B. w sentymentalną podróż do miejsca, które wywołało mnóstwo wspomnień. Popłynęly liczne anegdoty, łezka w oku się zakręciła. Wspominki z piknikowania.
W samy środku lasu, na polanie pikniki z przyjaciółmi, bliskimi. Tak było. W koszyku placek drożdżowy, termos z herbatą i ognisko. Radość z bycia razem, rozmowy, aż po świt, wygłupy i śpiew. To jej młodość, historia, a dla nas wzruszająca podróż w czasie i swego rodzaju tęsknota za czymś tak wartościowym. W terazniejszych czasach wiele natrudzić się trzeba , by podobny pomysł uczynić możliwym, zgrać wszystkich dokoła. Będziemy próbować. Z opowieści wiemy już, że warto:)
To jedna z tak sentymentalnych wypraw, a my planujemy już kolejne tym razem z plackiem drożdżowym i herbatą. By jak najwięcej zaczerpnąć z tej skarbnicy wiedzy i mądrości życiowej. Śpiesząc się bardzo, gdyż duch młody lecz ciało 80latki płata figle. Wszystko dokumentujemy, niektóre z rozmów nagrywamy dla potomnych, dla Kalinki, bo przecież nigdy nie wiadomo...
Na imię ma Zosia. Moja Droga Babcia Zosia. Majowa solenizantka z przepięknym gajem bzów w ogrodzie. Tego roku to Kalinka wręczała jej ukochane kwiaty, Jak dobrze, jak dobrze, że jeszcze tu jest...
masz cudowną babcię :) moja jedna babcia zmarła, gdy miałam kilka lat,a druga, gdy chodziłam do podstawówki...
OdpowiedzUsuńTo wielka szkoda :(, mi została tylko jedna, bezcenny skarb:)
OdpowiedzUsuńCudowna, zazdroszczę Ci i gratuluje.
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńach...
OdpowiedzUsuńa już bez babci :( ale miałam dwie cudowne
dziadków nie miałam okazji poznać...
szczęściara z ciebie!
Ważne to, co w sercu,pamięć,wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńSzczęściem wielkim jest je posiadać:)